Hej widzę jasności wielkie

Hej widzę jasności wielkie hań za górą,
C a G C
Już myślę ze strachu wymknąć się by dziurą:
C a G C
Wstań Marku i Stachu, ty Kuba i Wachu,
E
Bo strach za nami.
C G7 C

Cóś to tam nowego zjawionego będzie,
Bo się te jasności już rozchodzą wszędzie:
Okryły pół nieba, czegóż więcej trzeba,
Boże bądź z nami.

O dyć hań Anieli latają jak ptacy,
I cóż to mój Bartku proszę ciebie znaczy?
Co to jest takiego, nie rozumiem tego,
Ani pojmuję.

Pójdźmy jeno dalej, obaczę co znaczy,
A to się nam wszystko pięknie wytłomaczy:
Bo mi się tak zdaje, że dobrze poznaję
Wesołą chwilę.

Słyszeliście kiedy co Jewa zrobiła,
Wszakże to ona nas nieba pozbawiła:
Gdy jabłko zerwała, potem skosztowała
Wraz i z Jadamem.

A tak nie mógł z ludzi nikt z nieba otworzyć,
Aże się Syn Boski raczył upokorzyć:
Dla tego Janieli, pokazać nam chcieli,
Jasność przed Panem.

Potem krzyknął Bartos: do Betleem spieszcie,
A co macie w domach to na pocztę bierzcie:
Skarżyć się będziemy, że krzywdę cierpiemy
Od wilka złego.

Stasiek kopę serków nałożył dla Pana,
Jasiek wziął jagniątko, a Bartek barana:
Matciek zaś jabłuszek, Mateusz garnuszek
Masła młodego.

Przyszedłszy do szopy, widzą że Maryja
Przeczysta panienka, śliczna jak lilija,
Powija w pieluszki, nie mając poduszki
Syna małego.

A Józef staruszek w żłobeczku mu ściele
Bydlęce wygryzki, a sianka niewiele:
Wół z osłem klękają, parą zagrzewają
Dziecinę grzeczną.

Filip gra na skrzypcach aże dziecię słucha,
Wojtek na piszczałce, Franek w dudy dmucha:
Kuba gra na rogu, a Maciek na progu
Siadł sobie z lirą.

Kuba bałamucił, bo się już był opił,
Aż go stary Bartos batogiem przekropił:
Potem gdy skończyli, w drogę się spieszyli,
Pana błagając.

Panie Jezu Chryste, uśmierz tego wilka,
Zjadł nam parę jagniąt i owieczek kilka:
Potem daj być w niebie, niech chwalimy ciebie
Nieustający.