Wesoła nam się zjawiła nowina
Wesoła nam się zjawiła dzisiaj nowina,
Dobra godzina:
Panna Syna porodziła,
i we żłobie położyła,
Boskiego Syna.
Anioł najprzód o północy to nam zwiastował,
Gdy wyśpiewował:
Chwała Bogu w wysokości,
pokój ludziom na nizkości,
Tak się radował.
I zapraszał bardzo mile do Pana tego,
Narodzonego:
Byśmy czemprędzej biegali,
i z radością przywitali,
Króla nowego.
Michał skoro to usłyszał, bieży do szopy,
Wziąwszy półkopy
Serków dla nowego Pana,
śpiewa sobie dana, dana,
Wchodząc do szopy.
A ujrzawszy dzieciąteczko między bydlęty,
Tak żalem zdjęty,
Iż mówi do matki Jego,
i do Józefa świętego:
Że to Pan święty.
Proszę Ciebie, Panie święty, na te sereczki,
Podaruneczki,
Abyś raczył błogosławić,
i od wilka mi wybawić,
Moje owieczki.
A Kuba znowu porwawszy z trzody barana,
Padł na kolana,
Mówiąc, powiedz Panie z nieba,
czego Ci więcej potrzeba,
Dam Ci i siana,
Dla tegoć to osła z wołem coć zagrzewają,
Parą puchają:
Niechaj ich Józef posili,
aby Cię nie odstąpili,
Niech żywność mają.
Antek także nieboraczek wziął koszyk gruszek,
Masła garnuszek:
Kładzie Panu po kolędzie,
jeźli tego mało będzie,
Da i jabłuszek.
Bartek się nierychło ocknął ze snu twardego,
Do Pana tego,
Wziąwszy troje kurcząteczek,
i krup jaglanych woreczek,
Spieszy do niego.
Skoro przybieżał do szopy ujrzawszy Pana,
Padł na kolana:
O witajże Królu nieba,
Ciebie nam też było trzeba,
I śpiewa dana.
Maryja gdy na to patrzy, cieszy się mile,
Z wesołej chwile:
A Józef po szopie pląsa,
Jak staruszek głową trząsa,
Życzący mile;
Onym od Syna Bożego błogosławieństwa,
Także zwycięztwa
Nad dusz nieprzyjaciołami,
Mówiąc: Pan Bóg będzie z wami,
Doznacie męztwa.
Za te dary któreście tu Panu oddali,
Ofiarowali,
Z prostotą, z szczerej miłości,
Za to będziecie w wieczności
Z nim królowali.
Dobra godzina:
Panna Syna porodziła,
i we żłobie położyła,
Boskiego Syna.
Anioł najprzód o północy to nam zwiastował,
Gdy wyśpiewował:
Chwała Bogu w wysokości,
pokój ludziom na nizkości,
Tak się radował.
I zapraszał bardzo mile do Pana tego,
Narodzonego:
Byśmy czemprędzej biegali,
i z radością przywitali,
Króla nowego.
Michał skoro to usłyszał, bieży do szopy,
Wziąwszy półkopy
Serków dla nowego Pana,
śpiewa sobie dana, dana,
Wchodząc do szopy.
A ujrzawszy dzieciąteczko między bydlęty,
Tak żalem zdjęty,
Iż mówi do matki Jego,
i do Józefa świętego:
Że to Pan święty.
Proszę Ciebie, Panie święty, na te sereczki,
Podaruneczki,
Abyś raczył błogosławić,
i od wilka mi wybawić,
Moje owieczki.
A Kuba znowu porwawszy z trzody barana,
Padł na kolana,
Mówiąc, powiedz Panie z nieba,
czego Ci więcej potrzeba,
Dam Ci i siana,
Dla tegoć to osła z wołem coć zagrzewają,
Parą puchają:
Niechaj ich Józef posili,
aby Cię nie odstąpili,
Niech żywność mają.
Antek także nieboraczek wziął koszyk gruszek,
Masła garnuszek:
Kładzie Panu po kolędzie,
jeźli tego mało będzie,
Da i jabłuszek.
Bartek się nierychło ocknął ze snu twardego,
Do Pana tego,
Wziąwszy troje kurcząteczek,
i krup jaglanych woreczek,
Spieszy do niego.
Skoro przybieżał do szopy ujrzawszy Pana,
Padł na kolana:
O witajże Królu nieba,
Ciebie nam też było trzeba,
I śpiewa dana.
Maryja gdy na to patrzy, cieszy się mile,
Z wesołej chwile:
A Józef po szopie pląsa,
Jak staruszek głową trząsa,
Życzący mile;
Onym od Syna Bożego błogosławieństwa,
Także zwycięztwa
Nad dusz nieprzyjaciołami,
Mówiąc: Pan Bóg będzie z wami,
Doznacie męztwa.
Za te dary któreście tu Panu oddali,
Ofiarowali,
Z prostotą, z szczerej miłości,
Za to będziecie w wieczności
Z nim królowali.