Pasterze mili w dzisiejszej chwili
Pasterze mili w dzisiejszej chwili
Bądźcie weseli, bo wam Anieli
Pokój przynieśli.
W stajence małej, co się już wali
Ten skarb znajdziecie skoro przyjdziecie
Witać Jezusa.
Pójdźcież a spiesznie, boć tam uciesznie
Dzieciątko leży, niech każdy bieży
Widzieć Go z Matką.
Strach na nich srogi, pełni są trwogi
Czy tam iść, czy nie, o tej godzinie
Nie masz śmiałości.
Jeden zawoła, na drugich hola!
Bracia nie tędy, a trzoda kędy!
Wnet się rozbieży.
Aż Kuba rzecze: to nie uciecze;
I ty pójdź z nami, nie śmiemy sami
Wnijdź do tej szopy.
Oj Kuba bracie, wołał ja na cię
Dziś nad świtaniem, gdy przed śpiewaniem,
Nie mogłem zasnąć.
A jam nie słyszał, bom w słomie dyszał;
Alem był w strachu, najmilszy brachu;
Sam nie wiem czemu.
Gdy się już zeszli, wszyscy tam weszli,
I na kolanach witając Pana,
Wszyscy wołali:
Bądź pochwalony, nam narodzony,
Ciebie witamy, a to co mamy,
Z chęcią dajemy.
Słysz daj gomółkę, wyjmij powałkę,
Dajże Dziecięciu, temu panięciu,
Narodzonemu.
Śliczne Paniątko, Tobie jagniątko
Daję i zatką i z starym tatką,
Pożywta się niem.
A ja co też dam, boć tu nic nie mam
Dla mego duszki, są w koszu gruszki
To mu przyniosę
Już cię żegnamy i pozdrawiamy;
Miej nas w obronie, przeciw złej stronie,
Boże Przedwieczny.
Bądźcie weseli, bo wam Anieli
Pokój przynieśli.
W stajence małej, co się już wali
Ten skarb znajdziecie skoro przyjdziecie
Witać Jezusa.
Pójdźcież a spiesznie, boć tam uciesznie
Dzieciątko leży, niech każdy bieży
Widzieć Go z Matką.
Strach na nich srogi, pełni są trwogi
Czy tam iść, czy nie, o tej godzinie
Nie masz śmiałości.
Jeden zawoła, na drugich hola!
Bracia nie tędy, a trzoda kędy!
Wnet się rozbieży.
Aż Kuba rzecze: to nie uciecze;
I ty pójdź z nami, nie śmiemy sami
Wnijdź do tej szopy.
Oj Kuba bracie, wołał ja na cię
Dziś nad świtaniem, gdy przed śpiewaniem,
Nie mogłem zasnąć.
A jam nie słyszał, bom w słomie dyszał;
Alem był w strachu, najmilszy brachu;
Sam nie wiem czemu.
Gdy się już zeszli, wszyscy tam weszli,
I na kolanach witając Pana,
Wszyscy wołali:
Bądź pochwalony, nam narodzony,
Ciebie witamy, a to co mamy,
Z chęcią dajemy.
Słysz daj gomółkę, wyjmij powałkę,
Dajże Dziecięciu, temu panięciu,
Narodzonemu.
Śliczne Paniątko, Tobie jagniątko
Daję i zatką i z starym tatką,
Pożywta się niem.
A ja co też dam, boć tu nic nie mam
Dla mego duszki, są w koszu gruszki
To mu przyniosę
Już cię żegnamy i pozdrawiamy;
Miej nas w obronie, przeciw złej stronie,
Boże Przedwieczny.